„... Dawał poczucie bezpieczeństwa - tu szczególnie Janek Dryl na Północnym: 6-7B przy moim “pierwszym razie” i kapitan, który wyszedł z mesy, rozejrzał się, ziewnął i wrócił – brzmi może głupio, ale na prawdę poczułem się dużo pewniej. A ponad to panował nad jednostką; dobry animator życia towarzyskiego."